Mój pierwszy kołowiec, dzięki przepisowi Pani Doroty z bloga swetry doroty Sweter został już w sumie zrobiony na początku lutego, ale jakoś nie było okazji do zdjęć. A dzisiaj przy okazji pięknej pogody i tego, że mogłam użyć swetra zamiast kurtki pstryknęłam kilka fotek. Jakoś kiepska i chyba moje pierwsze zdjęcia w lustrze:P
Tak się prezentuje sam:
A tak na mnie:)
Sweter jest taki jak lubię: ogromniasty (do kolan:D) oraz bardzo ciepły. Kolory też się bardzo ładnie prezentują.
Pozdrawiam słonecznie:)